Wildlife & Nature photographer based in the Peak District, UK.
Gdyby dwa lata temu ktoś zapytał mnie, czy chcę korzystać z konwertera 2x, nasunęłaby mi się tylko jedna odpowiedź: nie. Fotografując moją starą lustrzanką, niejednokrotnie zmagałam się z niską jakością obrazu i zawodnym autofokusem. Gdy pewnego dnia poproszono mnie o przetestowanie nowego telekonwertera Olympus M.Zuiko Digital 2x MC-20, akcesorium to wzbudziło moją ciekawość, ale wciąż podchodziłam do niego z rezerwą. Miałam pełne zaufanie do marki Olympus, nadal jednak miałam w pamięci swoje przykre doświadczenia.
W ramach projektu odwiedziłam najpierw jezioro Kerkini. Widziałam i znałam już to miejsce, dlatego mogłam całkowicie skupić się na fotografowaniu. W dniu mojego przyjazdu panowały tam dość ekstremalne warunki. Drogi pokrywała gruba warstwa zamarzniętego śniegu. Jezioro było skute lodem. Łodzie nie wypływały przez wiele dni. Każda próba łamania lodu kończyła się niepowodzeniem – w nocy wody jeziora zamarzały ponownie. W efekcie lód wzdłuż brzegów był popękany i delikatny, a pelikany bały się lądować w pobliżu. Na szczęście z czasem w lodzie pojawiło się kilka niewielkich pęknięć, dzięki czemu pelikany mogły nareszcie się do nas zbliżyć. Ja leżałam na lodzie i czekałam na odpowiedni moment. Wyrwa w lodzie była dość wąska, więc trudno było uchwycić poszczególne osobniki. Poza tym zachowanie ptaków nie ułatwiało mi zadania – nieoczekiwanie pojawiały się na pierwszym planie oraz w tle.
Podczas mojego pobytu fotografowałam głównie pelikany. Gdy byłam tu w zeszłym roku, nieoczekiwanie natknęłam się na nutrie. Choć jest to gatunek inwazyjny, bardzo chętnie fotografuję te zwierzęta ze względu na ich charyzmę i interesujące zachowanie. Z racji panujących tu warunków musiałam czołgać się po zamarzniętym bagnie. Im dłużej leżałam, tym bardziej topił się pokrywający go lód. Nutrie z trudem pokonywały zamarznięty staw i wielokrotnie wpadały do wody. W końcu dotarły jednak do brzegu, a ja wykorzystałam okazję, by zrobić udane zdjęcia.
Moim zadaniem było sprawdzenie możliwości nowego konwertera i wykonanie szeregu zróżnicowanych zdjęć. Muszę przyznać, że konwerter faktycznie okazał się przydatny. Choć warunki nie należały do najłatwiejszych – było bardzo jasno, a promienie słoneczne rozszczepiały się nad powierzchnią lodu – konwerter sprawdzał się doskonale, a wykonane zdjęcia były wyraźne i ostre.
W ramach projektu udałam się następnie do Szkocji. Niestety moje „szczęście” do pogody znów dało o sobie znać. Kilka pierwszych dni minęło mi na podziwianiu pokoju hotelowego. Zmusiły mnie to tego nieprzejezdne trasy i zdradliwe warunki, jakie panowały na drogach. Gdy pogoda wreszcie się poprawiła i można było bezpiecznie podróżować, okazało się, że tym razem to warunki panujące w górach uniemożliwiają mi pracę. Prędkość wiatru przekraczała 80 km/h. Groziły nam zamiecie... Zające radziły sobie w tych warunkach świetnie. Zakopywały się w śniegu, by przeczekać najgorsze. Wycieczka się przedłużyła. Po kilku dniach można było w końcu dojechać na miejsce, a warunki poprawiły się na tyle, że zające pojawiły się na powierzchni. Mimo że temperatura nadal nie przekraczała zera, sprzęt w dalszym ciągu działał bez zarzutu. Pod koniec projektu smuciła mnie myśl, że kończę swoją przygodę z telekonwerterem, ponieważ wszelkie moje początkowe wątpliwości zniknęły. To niesamowity sprzęt, który – gdy tylko będzie dostępny – stanie się ważnym elementem mojego wyposażenia.
Zobacz całą moją recenzję tutaj:
Używane produkty:
OM-D E-M1X
M.Zuiko Digital 2x telekonwerter MC-20
M.Zuiko Digital ED 40-150mm F2.8 PRO
M.Zuiko Digital ED 300mm F4 IS PRO
Comments